POJEJSTRONIE
  • Strona główna
  • O Nas
  • Posty
  • Kancelaria w mediach
  • Opinie
  • Kancelaria
  • Kontakt
Kategoria:

Plasota w mediach

Adamczewska w mediachMediaPlasota w mediach

ROZWÓD NA SPOKOJNIE

autor: #POJEJSTRONIE 19 września 2020
2 minuty ⤵️ – czas czytania

Dobry wieczór Szanowne Panie!

Miło mi poinformować, że ukazał się ebook autorstwa Moniki Tekstualna • Monika Pryśko „Rozwód na spokojnie”, a w nim duet #pojejstronie , czyli moja skromna osoba 😉 i Aleksandra Adamczewska (https://www.instagram.com/ola_pojejstronie/) w roli ekspertów z zakresu kwestii prawnych związanych z rozstaniem konkubentów (ale „techniczne” i nieczułe to pojęcie 😜) i rozwodem.

Monika przygotowała dla Was gruntowne wsparcie na czas rozstania, szczególnie ważne na samym starcie, gdy często w krótkim czasie Wasze życie zmienia się o 180 stopni… 🙄 Ebook nie dotyczy tylko czasu okołorozstaniowego, ale i podpowiada jak #krokpokroku zacząć budować nowe lepsze życie dla Was i Waszych dzieci po rozstaniu.

Jest to poradnik, w którym znajdziecie wiele praktycznych podpowiedzi od specjalistów z różnych dziedzin, ale dla mnie kluczowe jest to co przekazuje Wam sama Monika 👏

Na prawie 200 stronach jest wiele przemyśleń autorki i rad dla Was, które nie są kolejną kompilacją złotych myśli od pseudoekspertów jakich pełno w necie, ale są to faktycznie pomocne refleksje od Waszej mądrej przyjaciółki, która z perspektywy czasu i z chłodną głową nie wstydzi się mówić o swoich doświadczeniach, w tym błędach i podpowiada Wam jak ich uniknąć. Wszystko napisane lekko, przystępnie, z klasą i bez pozoranctwa – jak zawsze u Moniki 👌

Jednym słowem #polecam🙂🍒

PS 1

Dla mnie jest to dodatkowo ważne wydarzenie bo udało mi się namówić Olę do wyjście z cienia i oficjalnego debiutu w ebooku pod nazwiskiem i ze zdjęciem 😉

Niedługo jeszcze więcej od nas dla Was w ramach działań #pojejstronie🍒.

PS 2

A skoro już przy łączeniu korzyści jesteśmy, to w całości zrezygnowaliśmy z wynagrodzenia za udział w ebooku na rzecz fundacji Doktor AniaFundacja „samo się nie zrobi” , podobnie Monika oddaje 10% dochodu ze sprzedaży na działania fundacji, która ma m.in. wspierać ofiary przemocy 💪.

PS 3

Ile z Was ma za sobą rozstanie? 🤔

A może, któraś z Was właśnie je przechodzi? 🤔

Odbyło się na spokojnie czy wręcz przeciwnie? 🤔.

PS 4

Myślę, że warto zapisać tego posta na przyszłość bo nigdy nie wiadomo kiedy ten poradnik może być Wam potrzebny… samo życie…

19 września 2020 0 Komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestLinkedinTumblrRedditWhatsappTelegramEmail
rozstanie z toksyczną osobą
Plasota w mediach

ROZSTANIE Z TOKSYCZNĄ OSOBĄ

autor: #POJEJSTRONIE 3 września 2020

Dziś temat praktyczny, to w czym wspieram na co dzień, czyli – rozstanie, a dokładniej rozstanie z toksyczną osobą i jej dalszy wpływ na Twoje życie.

Brrrrr…

Ci co znają temat z autopsji – już po przeczytaniu powyższego zdania mają podniesione ciśnienie, prawda?

Problem jest niestety bardzo częsty. Gdy masz toksyka w domu samo zrozumienie tego, że jesteś uwięziona w jego matni trwa często bardzo długo. Następnie skuteczne uwolnienie się od niego i rozpoczęcie życia na własnych warunkach to też często droga przez mękę, bo toksyk jako mistrz manipulacji utrudni Ci ją jak tylko może.

Dlaczego?

Bo wbrew jego zapewnieniom nie kocha Ciebie, tylko życie z Tobą – swoją ofiarą, a jednocześnie lekarstwem na jego wszelkie frustracje życiowe. Ot taki bezbronny worek do „bicia” (niekoniecznie fizycznego), zniewolony w czterech ścianach i obrazku „szczęśliwej rodzinki”.

Ok, udało Ci się uwolnić i wygrywasz nowe życie. Super! Wszystko wygląda inaczej. Masz energię do życia i chce Ci się chcieć. W końcu nikt Cię nie dołuje, nie podcina skrzydeł, nie wbija noża w plecy, nie traktuje jak śmiecia, by następnego dnia uważać Cię za królową świata i tak co dwa dni jak wańka-wstańka.

 Jak nie macie wspólnych dzieci to powyższy happy end jest na wyciągniecie ręki, ale gdy dzieci jednak są to nie jest tak różowo. Bo co prawda, uwolniłaś się od typa i z nim nie mieszkasz, ale toxic boy nie jest głupi – to najczęściej są cwane bestie. Korekta strategii i działa na nowo. Tym razem pretekstem do kontaktów i uprzykrzania Ci życia jest pozorna „troska” o dziecko. Zaczynają się niezliczone telefony i smsy z pytaniem o tym co z dzieckiem (oczywiście wcześniej miał je w d…), żądania informowania go za każdym razem o tym gdy jedziesz z nim za miasto, codzienne prośby o zdjęcie dziecka, dobijanie się do drzwi poza terminami kontaktów pod wyimaginowanym powodem, czy zgłoszenia na policję tego, że podobno porwałaś dziecko.

Jest tego dużo więcej, ale wspomnę jeszcze o chorej zazdrości – „weryfikacji” i prewencyjnym odstraszaniu Twoich nowych partnerów, często związanym z anonimowym szkalowaniem ich lub Ciebie w internecie lub ich miejscu zamieszkania – oczywiście wszystko w trosce o „dobro dziecka”.

Drogie Panie, aby nie było, toksyczność nie ma płci. Bardzo dobrze znam przypadek gdy to kobieta, była żona, niepotrafiąca przepracować rozstania, po kilku latach od niego, ciągle żyje życiem byłego męża i regularnie mu je zatruwa. Śledzi jego małe sukcesy i nie mogąc pogodzić się z nimi stara się mu zaszkodzić. Wykorzystuje też przewagę jaką ma jako rodzic wiodący i wdrożyła alienację rodzicielską. Ciągle wzbudza w tym panu poczucie winy, a gdy tylko wg niej coś mu się nie uda to od razu następuję stwierdzenie „a nie mówiłam, przecież zawsze byłeś do niczego”. Wszystko to jest typowe dla toksyka i jest rewanżem, za to, iż ten pan wyszedł z toksycznej relacji, i że ma życie po życiu. A pamiętajcie, że takie wyjście jest jedyną szansą na to, aby ratować własne, ale i dzieci życie, gdyż dorastanie w toksycznej rodzinie zatruwa także ich przyszłe dorosłe życie. Dzieci z takich związków powielają zachowania toksycznego rodzica, o czym ten sobie nie zadaje sprawy bo dla niego ważne są tylko jego interesy.  Jak w słowach piosenki Queen „I want it all and I want it now” – nieważne jakie będą tego skutki i jakie jest zdanie najbliższych. Taki tego mechanizm.

Wszystkie te zachowania toksyka mają jeden cel – służą temu, aby w dalszym ciągu Cię kontrolować. Niestety toksycy to ludzie, którzy nie rozumieją, że ich wolność kończy się tu gdzie zaczyna się Twoja wolność. Niby jesteś wolna i jesteś pełna energii nawet jak masz tysiąc zadań, ale gdy tylko na wyświetlaczu telefonu zobaczysz imię tego typa to od razu odechciewa Ci się wszystkiego.

Czy to się kiedyś zmieni?

Wszystko zależy od problemu psychicznego danego osobnika, który oczywiście to Tobie zarzuca wszelkie winy i powody, dla których jest między wami – jak to on nazywa „konflikt”.

Tak więc samonaprawa rzadko następuje, częściej lekarstwem na Twoje troski jest poznanie przez delikwenta nowej ofiary – Twój zysk, jej strata. Niestety tak to działa. Dopóki to nie nastąpi, jedyny sposób na to, aby nie dać się toksykowi to nie grać w grę na jego zasadach i nie dać się mu zawstydzić, nie tańczyć jak on Ci zagra. Ignorować zaczepki, poznać swoje prawa, a gdy dochodzi do ich naruszenia podejmować odpowiednie kroki prawne – też w ramach spraw karnych. Bardzo często chłodzi to zapędy takiego osobnika, szczególnie jeśli obawia się, iż jego pracodawca dowie się o ciążących na nim zarzutach.

T.

3 września 2020 0 Komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestLinkedinTumblrRedditWhatsappTelegramEmail
jak poprawić relacje z dzieckiem w 3 minuty
Plasota w mediach

JAK POPRAWIĆ RELACJE Z DZIECKIEM W 3 MINUTY

autor: #POJEJSTRONIE 3 września 2020

Wiedzieliście o istnieniu zasady „trzech minut”?

Podobno działa zarówno dla rodziców, jak i dla dzieci, a jej stosowanie znacząco wpływa na poprawę relacji między nimi.

Psycholog Nataliya Sirotich wyjaśnia, iż ważność reguły „trzech minut” polega na tym, aby zawsze spotykać dziecko z tak wielką radością, jakbyśmy spotykali przyjaciela, którego nie widzieliśmy przez wiele, wiele lat.

I nie ma znaczenia czy wróciliśmy ze sklepu, w którym byliśmy po chleb, czy z pracy do domu. Zwykle bowiem wszystko, czym dziecko chce się z nami podzielić „rozdaje” w pierwszych minutach spotkania. I właśnie tego czasu nie wolno nam przegapić.

Podobno natychmiast rozpoznać można tych rodziców, którzy intuicyjnie przestrzegają zasady „pierwszych trzech minut”. Na przykład, zabierając dziecko ze szkoły, zawsze kucają na poziomie oczu, przytulają się podczas spotkania i mówią, że za nim tęsknili, podczas gdy inni rodzice po prostu zabierają dziecko za rękę, mówią „idziemy”, rozmawiając przy tym przez telefon.

WAŻNA JEST NIE ILOŚĆ CZASU, ALE EMOCJONALNA BLISKOŚĆ!

Dlatego po wyjściu z pracy, powinniśmy natychmiast skierować swoją uwagę ku dziecku i tylko jemu ją poświecić. Mamy kilka minut, by usiąść obok niego, zapytać o jego dzień i wysłuchać. Potem możemy iść na obiad i obejrzeć wiadomości.

Czasami kilka minut rozmowy „od serca” oznacza o wiele więcej dla dziecka niż cały dzień spędzony z nami.

Fakt, że zawsze jesteśmy zmartwieni i zabiegani nie sprawi, że nasze dzieci będą szczęśliwsze, nawet jeśli wierzymy, że robimy to dla nich i ich dobrobytu.

Okazuje się, że dla rodziców i dzieci wyrażenie „czas razem” ma inne znaczenie.

Dla dorosłych wystarczy, że dzieci są tuż obok nich, kiedy robią coś w domu lub chodzą do sklepu. Ale dla dzieci pojęcie „czasu razem” polega na spoglądaniu oko w oko, kiedy rodzice siedzą obok nich, odkładają na bok telefony komórkowe, eliminują myśli o setkach swoich problemów i absolutnie nie są rozpraszani przez inne postronne rzeczy. Dziecko nigdy nie będzie Wam ufać jeśli poczuje, że w czasie spotkania z rodzicem jest coś ważniejszego niż ono.

O.

3 września 2020 0 Komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestLinkedinTumblrRedditWhatsappTelegramEmail
MediaPlasota w mediach

PLASOTA W WP

autor: #POJEJSTRONIE 23 kwietnia 2020
4 minuty ⤵️ – czas czytania

Dzień dobry! 😊

„(…)Jak pokazują badania opublikowane w czasopiśmie naukowym „Violence and Gender” wydawnictwa Mary Ann Liebert, w okresie katastrof naturalnych (jak np. powodzie czy huragany) można zaobserwować wzrost przemocy domowej. Podobną atmosferę stwarza również zagrożenie epidemiologiczne, podczas którego nasilają się stres i frustracja spotęgowane niestabilną sytuacją finansową. Ofiary do posłuszeństwa mogą być zmuszane szantażem i groźbami odcięcia od pieniędzy, niestabilną sytuacją ekonomiczną lub obawą przed wyrzuceniem z domu, co w zaistniałej sytuacji stanowi realne zagrożenie zdrowia i życia…(…)

Oprawcy sprytnymi trikami potrafią zastraszyć partnerkę, wykorzystując jej nieznajomość prawa. – Zauważyłem, że wiele osób nie zna swoich praw. Manipulatorzy potrafią wmówić partnerkom, że nie zostanie im przyznana przez sąd opieka nad dziećmi np. tylko dlatego, że przez lata nie pracowały i nie miały żadnego dochodu, a zajmowały się domem. Co gorsza kobiety w to wierzą i tkwią w takich relacyjnych pułapkach – opowiada.

”To zaledwie fragment artykułu z portalu WP Kobieta opisujący historie trzech kobiet, uwięzionych podczas kwarantanny ze swoimi oprawcami.

Obszerny tekst redaktor Mai Kołodziejczyk opatrzony jest mnóstwem przydatnych informacji, komentarzem psychologa, a także moim spojrzeniem na sprawę – oczywiście z prawnego punktu widzenia… 🧐

Zachęcam Was do lektury artykułu 😊🍒

Link do artykułu poniżej! ⤵

Pełny artykuł

23 kwietnia 2020 0 Komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestLinkedinTumblrRedditWhatsappTelegramEmail
MediaPlasota w mediach

PLASOTA W ONECIE

autor: #POJEJSTRONIE 10 kwietnia 2020
2 minuty ⤵️ – czas czytania

Dzień dobry! 😊

Dziś wrzucę Wam linka na szybko, bo zadanie goni zadanie 🏃‍♂️💨❗️

Oprócz tego, że nie odbywają się rozprawy to sądy działają – można składać pozwy, wnioski o zabezpieczenie i inne pisma. Mam już nawet zasądzone pierwsze zabezpieczenia alimentów wydane w trakcie pandemii – o tym wkrótce w oddzielnym wpisie 😉

Wracając do tematu…Cieszę się, że media nagłaśniają kwestie nasilającej się w okresie kwarantanny przemocy domowej 👏👏👏

Tym razem portal Onet publikuje mój głos w tej sprawie. Zapraszam Was do lektury artykułu 😊🍒

Link do artykułu poniżej! ⤵

Pełny artykuł

10 kwietnia 2020 0 Komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestLinkedinTumblrRedditWhatsappTelegramEmail
plasota w wp
Plasota w mediach

#bezwyjscia Przemoc domowa w czasie kwarantanny. Gdy nie ma dokąd uciekać.

autor: #POJEJSTRONIE 5 kwietnia 2020

– Bił mnie tak długo, aż córka wezwała policję. Policjant zapytał mnie, czy składam oficjalne zawiadomienie. Spanikowałam, bo przed jego przyjazdem odgrażał się, że wyrzuci mnie z domu. Ja naprawdę wierzyłam, że w tak trudnym okresie epidemii mogę skończyć z dziećmi na ulicy – przyznaje Edyta.

Gdy zapytałam w kilku grupach w mediach społecznościowych, czy ktoś zna kobietę, która może obecnie przebywać w sytuacji bez wyjścia i być uwięziona na kwarantannie ze swoim oprawcą pod jednym dachem, nie spodziewałam się aż takiego odzewu.

Dość szybko udało mi się dotrzeć do pań, które przerażone opowiedziały mi o największym koszmarze swojego życia. Żadna z nich nie zgodziła się wystąpić w tym tekście pod imieniem i nazwiskiem. Te, które nadal żyją w tej przerażającej symbiozie, boją się. Te, którym udało się odejść, wstydzą. Przed sobą, dziećmi i rodziną. Historie Magdy, Edyty i Anny muszą ujrzeć światło dzienne.

Policja interweniowała drugiego dnia kwarantanny

Mąż Edyty jest zawodowym kierowcą. Niestety, po ślubie szybko pokazał swoje prawdziwe oblicze. Po alkoholu robił się agresywny, a swoją złość często wyładowywał na najbliższych.

 Był długi okres, że pracował w tygodniu, a do domu wracał jedynie na weekendy. Swoim zachowaniem doprowadził do tego, że wszyscy zaczęli żyć w stresie i nerwach na myśl o jego przyjeździe. W furii potrafił niszczyć wszystkie rzeczy znajdujące się w pomieszczeniu, wyzywał nas i próbował wyrzucić z domu, tłumacząc, że należy do niego – opowiada Edyta. – Dzieci się go boją. Gdy wiedziały, że ma przyjechać, prosiły, abym pozwoliła im nocować u babci lub koleżanki. Chciałam od niego odejść, ale groził, że wyrzuci nas na bruk. Manipulował faktami, zastraszał, a ja wierzyłam, że naprawdę ma do tego prawo – wyjaśnia.

Mężowi Edyty nie spodobało się, że został zobligowany przez sanepid do odbycia obowiązkowej kwarantanny w związku z wykonywanym przez siebie zawodem. Nie chciał zastosować się do panujących reguł.

 Zamiast spędzić czas z rodziną, zaczął pić, kompletnie ignorując fakt, że jesteśmy obok. Dzieci były przerażone wizją spędzenia z nim tygodni w zamknięciu. Chciałam z nim porozmawiać, zeszliśmy do piwnicy, aby dzieci nie słyszały, i on momentalnie wpadł w szał. Bił mnie tak długo, aż córka wezwała policję. Policjant zapytał mnie, czy składam oficjalne zawiadomienie. Spanikowałam, bo przed jego przyjazdem odgrażał się, że wyrzuci mnie z domu. Ja naprawdę wierzyłam, że w tak trudnym okresie epidemii mogę skończyć z dziećmi na ulicy – przyznaje Edyta.

Po odjeździe policji sytuacja się unormowała. Następny dzień zaczął się spokojniej, a rodzina nawet zjadła razem obiad. Niestety, mężczyzna ponownie wpadł w szał, gdy wieczorem żona próbowała skłonić go do szczerej rozmowy w cztery oczy.

– Drugiego dnia sytuacja się powtórzyła. Mąż zaczął grozić, że mnie zabije. Córka ponownie wezwała policję. 

Funkcjonariusze szybko przybyli na miejsce zdarzenia. Edyta i dwoje dzieci odważyli się złożyć zeznanie. Mężczyznę zabrano, by spędził obowiązkową kwarantannę z dala od rodziny. Kobieta nie wie, gdzie obecnie przebywa jej mąż.

 Otrzymał zakaz zbliżania się do rodziny i nakaz opuszczenia domu. Teraz już wiem, że nie ma prawa nas wyrzucić. Obiecałam zabrać moje dzieci do psychologa, gdy to wszystko się już skończy. Ta sytuacja otworzyła mi oczy.

Podczas epidemii uciekła z domu

Anna prowadzi własną działalność. Mieszka w jednym domu z mężem oraz 10-letnim synem. Relacja w małżeństwie zaczęła psuć się we wrześniu, gdy kobieta odkryła zdrady partnera. Wówczas mąż pokazał jej swoje drugie oblicze. 

– Za wszystko mnie obwiniał i ciągle kłamał. Zaczął również dawać mi kary. Zabierał klucze do samochodu, dokumenty, próbował wmawiać różne rzeczy, na przykład, że zdrady są moimi urojeniami – opowiada.

Mężczyzna zaczął znęcać się nad żoną nie tylko fizycznie i psychicznie – pojawiła się również przemoc na tle seksualnym.

– Próbował zmusić mnie do stosunku. Rzucał się na mnie, obezwładniał i próbował zrobić swoje. Przez zaciśnięte zęby syczał, że mąż przecież nie może zgwałcić żony – opisuje nadal poruszona Anna. – Ciężko mi było uwierzyć, że to naprawdę się dzieje. To olbrzymi ból oglądać siniki na swoim ciele, wiedząc, że ciosy zadała osoba, która niegdyś była dla nas całym światem. 

Gdy ogłoszono narodową kwarantannę, Anna zmuszona była zawiesić swoją działalność. Firma męża także przestała prosperować i coraz bardziej zaczął denerwować się przyszłą sytuacją finansową rodziny. 

– On dobrze zarabia, ale inwestował też pieniądze na giełdzie, był też hazard. Teraz, gdy wszystko jest zamknięte, nie ma klientów i siedzimy zamknięciu w domach, agresja się nasila – dodaje Anna.

Kobieta była przerażona sytuacją domową. Mąż na dobre zmienił się w oprawcę, który poniżał ją, wypominał błędy i notorycznie zastraszał. Anna zrozumiała, że sytuacja jest dramatyczna, gdy syn zaczął ją błagać, by wezwała policję, która wywiezie z domu agresywnego ojca.

– Zrozumiałam, że muszę zapewnić spokój i bezpieczeństwo swojemu dziecku. Zdecydowałam się na ucieczkę podczas kwarantanny. Zadzwoniłam do męża mojej siostry, który przyjechał samochodem 100 km tylko po to, aby zabrać nas z tego domu – wyznaje. – Tam będziemy bezpieczni, a ja mam nadzieję, że pandemia się skończy i będziemy mogli normalnie funkcjonować. Zamierzam się rozwieść.

Kwarantanna odcięła ją od znajomych.

Magda mieszka ze swoim byłym mężem w małym jednoosobowym mieszkaniu. Z pensji dozorczyni nie jest w stanie wynająć innego lokum. Rodzina ma założoną niebieską kartę, a mieszkanie cyklicznie odwiedza policja.

– Mój były mąż jest alkoholikiem. Codziennie pije, rano i wieczorem, nie sprząta po sobie i dewastuje mieszkanie. Sprawa jest w sądzie. Wiem, że powinnam się wyprowadzić, ale to nie takie proste. 

Sytuacja Magdy szczególnie pogorszyła się w okresie kwarantanny. Kobieta nie ma rodziców, u których mogłaby się ukryć, a znajomi, którzy zawsze oferowali jej wsparcie, nie chcą się spotykać w obawie przed zarażeniem koronawirusem.

– Jest bardzo źle. Ja już naprawdę nie jestem w stanie wytrzymać ciągłych gróźb i chociaż to niebezpieczne, wychodzę z domu. Jestem z tym wszystkim całkiem sama – przyznaje Magda.

W okresie epidemii życie jej byłego męża jest monotonne. Wstaje, idzie do sklepu po alkohol, wraca i naprzemiennie pije albo śpi. Podczas gdy on okupuje salon, Magda śpi na małym narożniku w kuchni. 

– Teraz nie ma możliwości, aby wyrwać się z domu i do kogoś pojechać. Właściwie, to w domu nie mogę nawet swobodnie rozmawiać przez telefon. Nie czuję się bezpiecznie, bo on wszystko słyszy. Jestem odarta z prywatności, a na domiar złego on nie dba o higienę.

Były mąż Magdy zaniedbał mieszkanie. Rozbite lustra, brudne meble, pokryty popiołem z papierosów dywan i piętrzące się puszki po piwie – tak wygląda jej rzeczywistość. Dozorczyni po pracy wraca do brudnego mieszkania, które musi posprzątać. – Boję się i jego, i tej sytuacji, ale co ja mam zrobić? – mówi kompletnie zrezygnowana.

Przemoc domowa nasila się w okresie kryzysu

Centrum Praw Kobiet jest fundacją zajmującą się przeciwdziałaniem wszelkim formom przemocy i dyskryminacji kobiet w ich życiu prywatnym. Jej celem jest również stworzenie warunków umożliwiających kobietom korzystanie z należnych im praw, w tym prawa do życia wolnego od przemocy i dyskryminacji. Niestety, sytuacja ofiar w okresie kwarantanny jest szczególnie trudna.

Jak pokazują badania opublikowane w czasopiśmie naukowym „Violence and Gender” wydawnictwa Mary Ann Liebert, w okresie katastrof naturalnych (jak np. powodzie czy huragany) można zaobserwować wzrost przemocy domowej. Podobną atmosferę stwarza również zagrożenie epidemiologiczne, podczas którego nasilają się stres i frustracja spotęgowane niestabilną sytuacją finansową. Ofiary do posłuszeństwa mogą być zmuszane szantażem i groźbami odcięcia od pieniędzy, niestabilną sytuacją ekonomiczną lub obawą przed wyrzuceniem w domu, co w zaistniałej sytuacji stanowi realne zagrożenie zdrowia i życia.

Wzrost przypadków przemocy domowej podczas epidemii koronawiursa zaobserwowano w Chinach. Na policję zgłoszono wiele takich aktów, w tym sytuację z 11 lutego 2020 roku, gdy 12-letnie dziecko zadzwoniło z prośbą o pomoc. Wraz z matką i 7-letnią siostrą uciekało wówczas po ulicach opuszczonego miasta, próbując dostać się do domu krewnej oddalonego o 50 km od miejsca ich zamieszkania.

W tamtym czasie wiele miast było zamkniętych, by zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa, ale rodzina musiała narażać własne życie, byle tylko uwolnić się od oprawcy. Po wielu prośbach w końcu policja wydała rodzinie zgodę na wyjazd z miasta. Jak podaje chiński magazyn internetowy „Sixth Tone”, liczba przypadków przemocy domowej zgłoszonych w Chinach w styczniu 2020 podwoiła się w stosunku do danych z ubiegłego roku.

Emerytowany policjant Wan Fei, będący założycielem organizacji przeciwdziałającej przemocy domowej w mieście Jingzhou, przyznał, że epidemia miała ogromny wpływ na przemoc w rodzinie. „Według naszych statystyk 90 proc. przyczyn przypadków przemocy w tym okresie jest związanych właśnie z epidemią koronawirusa” – podkreślił w rozmowie z „Sixth Tone”.

Psycholog o sytuacji kobiet

– Faktycznie jest tak, że jeżeli pojawiały się w rodzinie konflikty jeszcze przed epidemią, to w obecnej sytuacji kryzysowej mogą dodatkowo się zaostrzać. Jest kwarantanna, a z rodziną przebywamy w małym pomieszczeniu przez całą dobą. Do tego dochodzą lęk o zdrowie nasze i bliskich, niepewność przyszłości oraz często świadomość niestabilności finansowej. To wszystko stanowi wybuchową mieszankę – zauważa psycholog Aleksandra Juszczyk.

– W zaistniałej sytuacji zostały zaburzone także nasze rytuały i przyzwyczajenia. Każda osoba w normalnym, codziennym życiu wypracowała mechanizmy radzenia sobie z konkretnymi sytuacjami, a tutaj są one zaburzone – podkreśla.

Dla ofiar przemocy w trudnych chwilach bardzo często wsparciem okazywała się rozmowa z osobą bliską – przyjaciółmi, rodzicami, rodzeństwem. W czasie kwarantanny kontakt ten jest utrudniony. Nie możemy wyjść z domu i swobodnie spotkać się z kimś, kto zwykle podnosił nas na duchu. Rozmowa przez telefon również może nie być swobodna w sytuacji, gdy obok znajduje się partner-oprawca. – Bywa, że sprawcy narzucają kontrolę. Potrafią sprawdzać np. telefony ofiar, tym samym odzierając ich z prywatności – podkreśla Aleksandra Juszczyk.

– W czasie epidemii koronawiursa pragnę zaapelować do społeczeństwa. Zwracajmy uwagę na ludzi, którzy zwykle byli wokół nas. Jeżeli ktoś długo się nie odzywał, a zwykle to robił, warto zadzwonić. Zapytajmy wprost, czy im czegoś nie potrzeba. Okazujmy zainteresowanie naszym bliskim. Niech wiedzą, że o nich myślimy. Gdy zauważamy, że dana osoba doświadcza przemocy domowej, nazywajmy te zachowania właśnie przemocą – dzięki temu ofiary mogą dostrzec, że coś jest nie tak i zachęci je to do przyjęcia pomocy. Ofiary często nie dostrzegają, że dane zachowania są przemocowe lub zaprzeczają i wypierają ten fakt – apeluje psycholog.

Prawnik apeluje o zapoznanie się z własnymi prawami

Mecenas Tomasz Plasota, radca prawny, zajmuje się zawodowo rozwodami, alimentami, podziałem majątku, prawem cywilnym i wszystkimi kwestiami związanymi z prawem rodzinnym. Z ogromnym zaangażowaniem prowadzi kanały social media, w których dzieli się z kobietami wsparciem i swoją wiedzą dotyczącą walki o nowe, lepsze życie. W mediach społecznościowych można odnaleźć go też po hashtagu #pojejstronie.

W swojej pracy bardzo często ma do czynienia z ofiarami przemocy domowej. Jak sam podkreśla, siedzenie w domach, które ma zapewnić nam bezpieczeństwo w okresie kwarantanny, w praktyce okazuje się prawdziwym testem dla rodzin i związków.

– Zaobserwowałem, że ofiary są często uzależnione od oprawców pod względem finansowym. Toksyczni partnerzy przekonują kobiety, żeby nie pracowały, a zajmowały się dziećmi i domem. W takich sytuacjach dochód mężczyzny jest jedynym źródłem utrzymania rodziny. Na co dzień partnerzy ci zajęci są zwykle pracą i rzadziej bywają w domach. W okresie kwarantanny nie mają tylu zadań zawodowych, nie mogą też spędzać czasu ze znajomymi poza domem. Przemoc z ich strony jest wtedy nasilona, ponieważ cały czas przebywają w domu i nie są w stanie powstrzymać się od gnębienia swoich partnerek – przyznaje.

– W ciągu kilku dni miałem wiele sygnałów od kobiet na temat tego, że są atakowane przez przemocowych partnerów. Miałem też już trzy telefony od pań, których partnerzy właśnie w okresie kwarantanny postanowili wyrzucić je z domu – w sam środek epidemiologicznego piekła z dzieckiem u boku – dodaje.

Oprawcy sprytnymi trikami potrafią zastraszyć partnerkę, wykorzystując jej nieznajomość prawa. – Zauważyłem, że wiele osób nie zna swoich praw. Manipulatorzy potrafią wmówić partnerkom, że nie zostanie im przyznana przez sąd opieka nad dziećmi np. tylko dlatego, że przez lata nie pracowały i nie miały żadnego dochodu, a zajmowały się domem. Co gorsza kobiety w to wierzą i tkwią w takich relacyjnych pułapkach – opowiada. 

– Osoby żyjące w związkach nieformalnych obawiają się, że partner może z dnia na dzień wyrzucić ich z domu. W rzeczywistości, chociaż konkubinat nie jest prawnie sformalizowany, taka sytuacja nie może mieć miejsca z dnia na dzień. W przypadku próby wyrzucenia drugiej osoby z domu, nawet w asyście policji, trzeba stanowczo powiedzieć, że nie mamy gdzie pójść i nie chcemy opuścić lokalu, w którym znajdują się nasze rzeczy, i z którego korzystamy na podstawie niejako umowy użyczenia. Warto też wezwać kogoś bliskiego, aby był naocznym świadkiem wydarzeń. Osoba ta może też dokumentować, np. nagrać wideo, całe zajście – podpowiada mecenas Plasota.

Gdy dana osoba odmówi dobrowolnego opuszczenia lokalu, wówczas partner musi złożyć w sądzie pozew o eksmisję, którego rozstrzygnięcie może potrwać do kilku miesięcy.

– Zdaję sobie sprawę, że mieszkanie z oprawcą to żadna przyjemność, ale czasem potrzebne jest te kilka dni na ułożenie sobie spraw i znalezienie nowego lokum. Szczególnie w okresie epidemii, gdy powrót z małym dzieckiem do rodziców będących w podeszłym wieku nie jest wskazany.

Radca prawny Tomasz Plasota apeluje również do ofiar, aby nie dały się wyrzucić z domu bez dziecka, gdyż wówczas odzyskanie go przed sądem może okazać się naprawdę trudne.

– Sąd w takich sytuacjach zwykle stanie po stronie ojca. Szczególnie jeśli on manipuluje faktami i przedstawi was w złym świetle. Dobrowolnie opuszczając mieszkanie bez dziecka, możecie mieć faktyczny problem z odzyskaniem go. Bywają sytuacje, że partner, który został w domu z dzieckiem, wbrew swoim zapewnieniom skutecznie blokuje kontakt matki z dzieckiem, co negatywnie wpływa na jej więź z nim – tłumaczy mecenas…”

Źródło: WP | autor: Maja Kołodziejczyk

Link do artykułu: https://kobieta.wp.pl/bezwyjscia-przemoc-domowa-w-czasie-kwarantanny-gdy-nie-ma-dokad-uciekac-6495200849290881a

5 kwietnia 2020 0 Komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestLinkedinTumblrRedditWhatsappTelegramEmail
plasota w onecie
Plasota w mediach

Po raz kolejny zapomniano o osobach, które zostały zamknięte w domach ze swoimi katami

autor: #POJEJSTRONIE 28 marca 2020

Sytuacja ofiar przemocy domowej jest teraz dramatyczna. – Bardzo często są to kobiety, które od dłuższego czasu podejmują decyzję o odejściu. Niestety odwlekają jednak ten ostateczny krok, bo na przykład znajdują niesprzyjające okoliczności – są w trakcie zmiany pracy, kończą studia podyplomowe, czekają aż dziecko skończy kolejną klasę. Dziś są zamknięte w czterech ścianach ze swoim oprawcą i rzadko kiedy mogą coś zmienić – tłumaczy w rozmowie z Onetem prawnik.

Na swoim instagramowym profilu napisał: „Niestety mam wrażenie, że w całej tej panice o dobro ogółu, po raz kolejny zapomniano o osobach, które w tych domach zostały zamknięte wraz ze swoimi katami – o kobietach będących ofiarami przemocy domowej i ich dzieciach. O tych, którzy zmuszeni są wytrzymywać codzienne ataki na swoją osobę, a dziś nie mają możliwości ucieczki”

W rozmowie z Onetem prawnik przyznaje, że od momentu ogłoszonych przez rząd zaleceń związanych z przemieszczaniem się, otrzymuje wiadomości, telefony od kobiet, które żyją w przemocowych związkach, a dzisiaj ich sytuacja staje się dramatyczna

Tomasz Plasota – radca prawny zajmujący się prawem rodzinnym, alimentami, podziałami majątku, rozwodami, rozstaniami w przypadku konkubinatu. W mediach społecznościowych można odnaleźć go też po hashtagu #pojejstronie, którego używa pomagając kobietom wyjść z przemocowych związków i uregulować wszelkie kwestie prawne

Dziś kobiety doświadczające przemocy mają poczucie, że brak im możliwości jakiegokolwiek ruchu. – Wcześniej, kiedy wychodziły z domu, pracowały, zawsze miały szansę się spotkać z drugim człowiekiem, odciąć się na chwilę od tego, co w domu. One żyją w zakłamaniu. Idąc do przyjaciółki, której chciały się wygadać, mówiły, że są umówione z księgową. Spotykając się z prawnikiem, mogły wymyślić, że mają wizytę u lekarza. A teraz? Teraz, kiedy do mnie dzwonią, w międzyczasie mają trzy telefony od niego, bo on chce wiedzieć, gdzie ona jest, co robi, z kim rozmawia i po co. Są nieustannie inwigilowane.

Prawnik podkreśla, że w obecnej sytuacji niezwykle istotne jest, by kobiety doświadczające przemocy miały obok siebie kogoś, kto je wspiera, do kogo mogą zadzwonić, w ostateczności uciec. Ważne, by taka osoba nie oceniała, nie dawała porad, nie ferowała wyroków, tylko była i rozumiała.

Plasota przyznaje, że w ciągu ostatnich kilku dni odbierał telefony od kobiet, których partnerzy postanowili wyrzucić je na bruk, w sam środek epidemii. I choć co prawda przyznaje, że ciężko doradzać, jak wrócić do domu, w którym cię nie chcą, to jednak ważne, żeby kobiety wiedziały, że jeśli są w związku małżeńskim, mąż nie ma prawa wyrzucić ich z mieszkania, nawet jeśli on ma tytuł prawny do lokalu. – Kobiety w takiej sytuacji chroni Kodeks rodzinny i opiekuńczy. W gorszej sytuacji jest kobieta żyjąca w konkubinacie. Jeśli partner chce się jej pozbyć z domu, a często używa argumentu: „nie znam tej pani, dwa dni temu do mnie przyszła i nie mogę się jej pozbyć”, choć mieszkają ze sobą kilka lat, ona ma prawo odmówić wyjścia, nawet jeśli zjawi się policja, mówiąc, że nie ma gdzie pójść, a w mieszkaniu znajdują się jej rzeczy, i że korzysta z lokalu na podstawie umowy użyczenia zawartej z partnerem, której on nie wypowiedział. W tej sytuacji kobieta może zostać eksmitowana, ale to przemocowiec musi złożyć do sądu wniosek o eksmisję, tym samym kobieta zyskuje kilka dni, by sobie poukładać pewne sprawy, znaleźć miejsce, gdzie mogłaby się zatrzymać.

Prawnik przestrzega, żeby kobiety nigdy nie wychodziły z domu bez dzieci, gdy mąż czy partner chce je wyrzucić. – Chociaż dzisiaj nadal panuje mit, że sądy rodzinne są prokobiece z doświadczenia wiem, że to wcale nie jest prawda. Sąd, nim wyda wyrok na korzyść kobiety, trzy razy się zastanowi, by nie być posądzonym o stronniczość przez zdecydowanie działające stowarzyszenia wspierające ojców. Sam zauważam, że sąd często w sytuacji, gdy matka zostawia dzieci i sama ucieka przed ich ojcem, bierze stronę mężczyzny, który doskonale potrafi manipulować faktami i dyskredytować żonę czy partnerkę. Dlatego kobiety muszą wiedzieć, że nie ma takiego prawa, które nakazywałoby im opuścić dom czy mieszkanie, nawet, gdy zjawia się policja. Policjant może co najwyżej w notatce zapisać, że odmówiono wyjścia z lokalu. I jeszcze jedno – kiedy dochodzi do takiej sytuacji, kobieta powinna zadzwonić do kogoś zaufanego, kto będzie świadkiem zdarzenia i pomoże je dokumentować.

Dziś nie ma statystyk, które by mówiły, że wzrosła przemoc domowa od czasu ogłoszenia epidemii. Oczywiście nie można też mówić, iż sprawcami przemocy domowej są wyłącznie mężczyźni, bo także znam przypadki przemocowych kobiet – zaznacza prawnik. Tych przypadków jest jednak zdecydowanie mniej. Jedno jest pewne, w sytuacji poczucia zagrożenia, lęku, niepewności, agresja u osób skłonnych do przemocy wzrasta, tym samym przemoc eskaluje, dlatego tak ważne jest, co również podkreśla mecenas Tomasz Plasota, zauważanie kobiet, które dziś naprawdę mogą potrzebować wsparcia i pomocy. – W tym wyjątkowo trudnym czasie nie zamykajmy oczu, nie udawajmy, że nie widzimy, nie słyszymy, wręcz przeciwnie, wyciągajmy rękę do kobiet doświadczających w czterech ścianach swojego domu przemocy – apeluje prawnik. 

Pamiętam historię wspieranej prawnie pani, którą mąż zdradzał z jej przyjaciółką. Był na tyle bezczelny, że zapowiedział, że wyjeżdża z kochanką na weekend i jak wróci postanowi, z którą z nich chce być. Co zrobiła żona? Wyprasowała mu koszule na wyjazd, a kiedy wrócił i się nie odzywał, spytała, co postanowił. Zepchnął ją ze schodów i to była ta kropla, która się przelała, ona w końcu przestała wierzyć, że cokolwiek się zmieni, ale musiało dojść do tak drastycznej sytuacji, żeby coś w niej pękło. 

Plasota przyznaje, że kobiety doświadczające przemocy ze strony mężów czy partnerów nie mają łatwo w procesie sądowym. – Mężczyźni nie działają pod wpływem emocji, przez co często są dla sądu bardziej wiarygodni. Robią z tych kobiet prostytutki, narkomanki, alkoholiczki, osoby chore psychiczne. Pokazują nagrania, na których ona płacze i prosi, żeby zmienił swoje zachowanie, a które mają być dowodem na jej niestabilność emocjonalną. A przecież te kobiety są często zaszczute, wyzute z poczucia własnej wartości, gdy latami słyszą, że są nic niewarte, że nic nie znaczą, że bez niego byłyby nikim – zauważa prawnik. – One czują się zmanipulowane, niedowartościowane, wmawia im się, że to jak on je traktuje, to ich wina. Facet potrafi wciąż wytykać takiej kobiecie, z jakiego domu pochodzi, że wyciągnął ją ze wsi, z małej miejscowości, z biedy, ale już nie wspomina, że w jego domu, na jego oczach, ojciec potrafił wbić nożyczki w dłoń matki, która szła następnego dnia do kościoła i przepraszała Boga za to, że zwróciła uwagę mężowi, że się znowu upił. Zachowania przemocowe są powielane w dorosłym życiu przez dzieci, które wychowują się w takich domach.

Sytuacja jest o tyle trudna, że decyzję o wyjściu z przemocowej relacji determinuje dziś nie tylko strach o swoje zdrowie i życie, ale ogólna utrata poczucia bezpieczeństwa. – Kobiety boją się, czy nie stracą pracy, czy jak odejdą i zachorują, będzie miał kto zająć się ich dzieckiem. Zdają sobie sprawę, że sądy obecnie działają z opóźnieniem, że trudno podjąć szybkie kroki prawne, które zabezpieczą ich przyszłość i często przyszłość ich dzieci – mówi mecenas Plasota, który przyznaje, że częstym powodem rozwodów ze strony kobiet jest stosowana wobec nich przemoc, która – fakt, przez dłuższy czas była tolerowana, bo kobieta dawała mężowi kolejne szanse, a przecież – jak mówi Plasota – przeszłe czyny prognozują przyszłe czyny…”

Źródło: Onet | autor: Ewa Raczyńska

Link do artykułu: https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/koronawirus-i-kwarantanna-ofiary-przemocy-zamkniete-w-domach-ze-swoimi-katami/cgy432l

28 marca 2020 0 Komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestLinkedinTumblrRedditWhatsappTelegramEmail
dd tvn
MediaPlasota w mediach

Kiedy separacja jest lepszym wyjściem niż rozwód ?

autor: #POJEJSTRONIE 9 października 2019
30 sekund⤵️ – czas czytania

Gdy w małżeństwie przestaje się układać, a zamiast normalnych relacji pojawia się złość, kłótnie i awantury, małżonkowie zaczynają myśleć o rozwodzie. Zdarza się jednak, że pierwszym krokiem jest separacja, czyli oddzielenie się od siebie. To rozwiązanie wprowadzone zostało po roku 1999 i nie jest drogą bezpowrotną. O różnicach między rozwodem a separacją rozmawialiśmy w Dzień Dobry TVN z Tomaszem Plasotą – radcą prawnym.

Choć separacja służy rozdzieleniu małżonków, nie powoduje ustania związku małżeńskiego, co oznacza, że w trakcie jej trwania nie można wziąć ślubu z inną osobą. Aby sąd mógł orzec separację, konieczne jest całkowite ustanie pożycia małżeńskiego: uczuciowe, fizyczne, gospodarcze. Choć jest ono całkowite, nie musi być trwałe, jak ma to miejsce w przypadku rozwodu.

Separacja a rozwód ?

Czym różni się separacja od rozwodu ? Co jest lepsze, rozwód czy separacja? To pytania, które często zadają sobie małżonkowie, którym przestało się układać i którzy zastanawiają się nad rozstaniem. Różnice są dość istotne. Przede wszystkim od rozwodu nie ma odwrotu, jedyną możliwością powrotu małżonków do siebie jest ponowne wstąpienie w związek małżeński. Separacja jest zaś stanem odwracalnym. Zniesienie separacji możliwe jest, gdy do sądu wpłyną stosowne dokumenty, czyli żądanie obojga małżonków. Separacja niesie ze sobą mniej poważne skutki prawne niż rozwód, a jej zadaniem jest zapewnienie małżonkom możliwości nabrania dystansu do swojego związku. Inne różnice między rozwodem a separacją:

separacja nie pozwala na powrót do nazwiska sprzed zawarcia związku małżeńskiego, rozwód daje taką możliwość;

orzeczenie separacji nie znosi obowiązku niesienia sobie wzajemnej pomocy, jeśli zachodzą względy słuszności, a więc np. gdy jedno z małżonków ciężko zachoruje; rozwód nie nakłada na małżonków takiego obowiązku;

rozwód orzekany jest po przeprowadzeniu rozprawy, którą poprzedza wniesienie pozwu o rozwód przez jednego z małżonków; separacja może zostać orzeczona w trybie procesowym, jak i nieprocesowym; separacja w trybie nieprocesowym przewidziana jest dla małżonków występujących zgodnie o separację, nieposiadających wspólnych małoletnich dzieci; orzeczenie końcowe zapadu tu w formie postanowienia, a cała procedura ogranicza się najczęściej do jednej rozprawy, bez orzekania przez sąd o winie.

Czym jest separacja faktyczna ?

Separacja faktyczna nie jest orzekana przez sąd, co nie powoduje wystąpienia skutków prawnych. Separacja małżeńska faktyczna to stan, w którym doszło do rozdzielenia małżonków, zaniku więzi emocjonalnych, fizycznych, gospodarczych. Rozpad pożycia małżeńskiego nazywany jest zupełnym, gdy zerwaniu ulegną wszystkie wymienione więzi. Do orzeczenia rozwodu konieczne jest nie tylko zupełne, ale również trwałe ustanie pożycia. Separację charakteryzuje to, iż rozpad nie musi być trwały, co oznacza, iż istnieje szansa, że małżonkowie będą jeszcze razem. Mimo zajścia przesłanki do orzeczenia separacji, jaką jest zupełne ustanie pożycia, sąd może jej nie orzec, jeśli byłoby to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego lub zagrażało dobru małoletnich dzieci.

Separacja a kwestie finansowe ?

Oczywistym jest, że rozwód wiąże się często z zasądzeniem alimentów i podziałem majątku małżonków. Jak jednak wyglądają kwestie związane z finansami, kiedy małżonkowie decydują się na separację? Jak wygląda separacja a podział majątku, alimenty, rozdzielność majątkowa? Składając wniosek o separację, każdy z małżonków może również wystąpić z wnioskiem o podział majątku. Sąd może tenże wniosek pozostawić bez rozpoznania, jeśli uzna, iż znacznie wydłuży to czas trwania postępowania. Jeśli małżonkowie przedstawią sądowi zgodny plan podziału, istnieje duże prawdopodobieństwo, że sąd dokona podziału w wyroku orzekającym separację. W przypadku sporu, sąd nie dokona podziału majątku, a małżonkowie będą musieli wnieść do sądu oddzielny wniosek w tej sprawie. Na skutek orzeczenia separacji nastaje ustrój rozdzielności majątkowej małżonków, co oznacza, że każdy z nich odpowiada sam za swój majątek, a także swoje zobowiązania czy długi. Orzeczenie separacji pociąga za sobą także konieczność orzeczenia alimentów na małoletnie dzieci. W wyroku separacyjnym sąd orzeka, jak rodzice będą partycypować w kosztach utrzymania małoletnich dzieci.

Separacja – dokumenty ?

Jak załatwić separację, ile kosztuje separacja , czy jak ma wyglądać pozew – to pytania często padające z ust zainteresowanych. Warto zaznaczyć, że sąd może orzec separację na skutek pozwu wniesionego przez jednego z małżonków lub na skutek złożenia wspólnego, zgodnego wniosku obojga. Wraz z pozwem o rozwód należy wnieść opłatę w wysokości 600 zł. Jeśli małżonkowie zgodnie chcą separacji i decydują się złożyć stosowny wniosek, wnoszą opłatę w wysokości 100 zł. Wniosek lub pozew o rozwód należy złożyć w sądzie okręgowym właściwym dla wspólnego miejsca zamieszkania małżonków, a w razie jego braku, właściwym dla ich wspólnego miejsca przebywania.

Co daje separacja?

Najważniejszy jest czas i dystans. Możliwość odpoczęcia od siebie, przeanalizowania sytuacji, zrozumienia problemów oraz własnych oczekiwań. Zdarza się, że separacja pomaga w zrozumieniu, jak ważna tak naprawdę jest dla nas druga strona. Ile czasu małżonkowie potrzebują, by dowiedzieć się, czy chcą żyć razem czy jednak wolą się rozwieść? To kwestia indywidualna, nie ma bowiem żadnej określonej cezury czasowej, która ograniczałaby czas trwania separacji.

Źródło: Dzień Dobry TVN | autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

Link do materiału: https://dziendobry.tvn.pl/a/separacja-na-czym-polega-i-ile-moze-trwac

9 października 2019 0 Komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestLinkedinTumblrRedditWhatsappTelegramEmail
radio plus
Plasota w mediach

Przemoc w białych rękawiczkach. Jak sobie z nią radzić?

autor: #POJEJSTRONIE 2 października 2019
30 sekund⤵️ – czas czytania

Na antenie Radia Plus o przemocy fizycznej, ale nie tylko, również o tej „w białych rękawiczkach”. Jak powinna zachować się ofiara, kiedy reagować i jakie rozwiązania proponuje prawo? O tym porozmawiamy w Międzynarodowy Dzień bez Przemocy.

Gośćmi audycji byli: Marta Karpińska- Krauze (psycholog, psychoterapeuta) i Tomasz Plasota (radca prawny specjalizujący się w sprawach rodzinnych, cywilnych i rozwodowych)

Źródło: Radio Plus | autor: Kamila Baranowska

Link do audycji: http://www.radioplus.pl/program-czytaj/1214/127784/przemoc_w_bialych_rekawiczkach_jak_sobie_z_nia_radzic_2_10_2019

2 października 2019 0 Komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestLinkedinTumblrRedditWhatsappTelegramEmail
Plasota w mediach

POLICJA WYRZUCI SPRAWCĘ PRZEMOCY DOMOWEJ Z MIESZKANIA

autor: #POJEJSTRONIE 6 czerwca 2019

Dzień dobry 😊

Wygląda na to, że w końcu dobry antyprzemocowy projekt zmiany prawa! Zobaczcie sami:

„Zmiany w prawie dotyczącym przemocy domowej zapowiada resort sprawiedliwości. Policja zyska nowe uprawnienia m.in. wydanie nakazu natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania.”

„Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna szykują się duże zmiany w celu ochrony ofiar przemocy domowej w Polsce. Obecnie ponad 65 tysięcy kobiet zgłosiło na policję regularne znęcanie się i ma tzw. „niebieską kartę”. Funkcjonariusze policyjni nie mają jednak na dzień dzisiejszy uprawnień w celu pełnej ochrony takich ofiar dramatów za zamkniętymi drzwiami.”

„Czego można obecnie oczekiwać w czasie interwencji policji?

✔️ zapisać numery służbowe interweniujących policjantów i ich nazwiska (poproś o legitymację służbową by spisać dane funkcjonariuszy),

✔️ żądać by sprawcę zabrała policja, pod warunkiem, że jest agresywny (w przypadku gdy osoba pokrzywdzona czuje się zagrożona, boi się o swoje zdrowie lub życie – można domagać się by policja zatrzymała sprawcę na 48 godzin, lub gdy jest pijany na izbę wytrzeźwień),

✔️ żądać wypełnienia tzw. niebieskiej karty (formularz, który mają obowiązek spisać policjanci w przypadku przemocy domowej, część B formularza powinni zostawić pokrzywdzonemu),

✔️ zgłosić interweniujących policjantów na świadków w sprawie sądowej.

Jeśli policjanci są bezczynni i nie podejmują działań, możemy taką sprawę zgłosić, gdyż w świetle polskiego prawa przemoc w rodzinie jest przestępstwem.”

„Według nowych planów funkcjonariusze policji będą między innymi mogli wydać nakaz natychmiastowego opuszczenia zajmowanego mieszkania. Sprawcy przemocy domowej otrzymają też zakaz zbliżania się do lokalu mieszkalnego i jego bezpośredniego otoczenia. Osoby, które nie dostosują się do nakazu, zostaną ukarane sankcjami.

”Jeśli te rozwiązania wejdą w życie i będą skutecznie egzekwowane przez funkcjonariuszy to będzie to ratunek dla tysięcy ofiar przemocy domowej…Z mojego doświadczenia wynika, że przemoc domowa – czy to fizyczna, słowna, psychiczna, seksualna czy też ekonomiczna występuje prawie w każdym związku… 😔

Zazwyczaj jest jeden problem… Oprawca działa w czterech ścianach i jak przychodzi co do czego to wszystkiego się wypiera… 😫

Dlatego Szanowna Czytelniczko, pamiętaj o tym, o czym już pisałem, czyli to aby każdą sytuację przemocy domowej wobec Ciebie lub Twoich dzieci dokumentować… Nagranie wideo lub audio z sytuacji…

Zdjęcie obrażeń, świadek który widzi Twoje obrażenia, obdukcja lekarska (też w prywatnym gabinecie – bez czekania 10 godzin na izbie przyjęć) i niekoniecznie tego samego dnia, może być i np. po 2 dniach od sytuacji…

Nigdy nie wiesz, jak potoczy się Twoje życie i nawet jeśli dziś nie masz siły, aby zawalczyć o nowe lepsze życie dla siebie i dzieci, to może kiedyś nabierzesz tej siły, a wtedy ww. dowody pozwolą Ci uwolnić się od przemocowca i dręczyciela…

A wracając do tematu przewodniego, to już teraz w przepisach są odpowiednie rozwiązania, aby pozbyć się agresora z domu…Wymaga to zaangażowania i mądrego działania, ale da się!

😎

——————————————-

Co o tym myślicie? Jak oceniacie te projektowane zmiany? Są potrzebne?

I jak oceniacie obecne działania Policji w takich sytuacjach?

🤔

PS

Czasem sprawczynią przemocy jest także kobieta… o tym w jednym z następnych postów… 🍒

6 czerwca 2019 0 Komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestLinkedinTumblrRedditWhatsappTelegramEmail

O Nas

O Nas

Zespół #pojejstronie

Prawnik/rozwodnik/ojciec i

prawniczka/rozwódka/matka…

On poszedł prosto w Prawo, a ona skręciła na chwilę w zupełnie inną stronę, gdzie wiodło ją życie stromymi, krętymi ścieżkami, by w końcu mogła wyjść na prostą i by mogli się spotkać na wspólnej zawodowej drodze.

Szukaj na blogu

Facebook

Social Media

Facebook Instagram Linkedin

Instagram

Najnowsze posty

  • GORZKI CUKIERECZEK

    27 marca 2022
  • JAK NA JEDNEJ ROZPRAWIE ZAKOŃCZYĆ SPORNĄ SPRAWĘ RODZINNĄ?

    13 marca 2022
  • DZIECKO W SYTUACJI ZAGROŻENIA WOJNĄ – PASZPORT

    26 lutego 2022
  • OJCOWIE MAJĄ PRAWA, A MATKI OBOWIĄZKI…

    20 lutego 2022
  • MAMA DRUGIEJ KATEGORII

    15 stycznia 2022
  • Adamczewska w mediach
  • Alimenty na dziecko
  • Dzieci
  • Kancelaria w Warszawie
  • Media
  • Niezależność finansowa
  • Ofiara przemocy domowej
  • Oszust matrymonialny
  • Oszustwa przez Internet
  • Plasota w mediach
  • Podział majątku
  • Pomoc dla ofiar przemocy domowej
  • Porada prawna
  • Porada rozwodowa
  • Prawa i obowiązki rodziców
  • Prawnik od rozwodu
  • Przemoc domowa
  • Przemoc ekonomiczna
  • Rodzicielstwo bliskości
  • Rozprawa rozwodowa
  • Rozwód
  • Rozwód a dzieci
  • Samotna matka
  • Toksyczne związki
  • W obronie kobiet
  • Władza rodzicielska
  • Wsparcie psychologiczne w rozwodzie
  • Zabezpieczenia na czas procesu
  • Zabezpieczenie kontaktów

O Nas

banner
Prawnik/rozwodnik/ojciec i

prawniczka/rozwódka/matka…

On poszedł prosto w Prawo, a ona skręciła na chwilę w zupełnie inną stronę, gdzie wiodło ją życie stromymi, krętymi ścieżkami, by w końcu mogła wyjść na prostą i by mogli się spotkać na wspólnej zawodowej drodze.

Na skróty

  • Strona główna
  • O Nas
  • Posty
  • Kancelaria w mediach
  • Opinie
  • Kancelaria
  • Kontakt

Skontaktuj się

Radca Prawny Tomasz Plasota

ul. , Warszawa

Telefon:

Mail: kontakt@pojejstronie.pl

  • Facebook
  • Instagram
  • Linkedin

@2020 - Wszystkie prawa zastrzeżone. POJEJSTRONIE.pl


Do góry
POJEJSTRONIE
  • Strona główna
  • O Nas
  • Posty
  • Kancelaria w mediach
  • Opinie
  • Kancelaria
  • Kontakt
#POJEJSTRONIE na Facebooku

Radca prawny Tomasz Plasota