Niestety takich wiadomości jak załączona dostaję bez liku…
Poniżej, pokrótce opiszę Wam najgorszy przypadek podejścia sądu do matki w sprawie, którą prowadziłem…
Sprawa o pozbawienie praw rodzicielskich ojca bliźniaczek w wieku ok. 8 lat, który praktycznie nigdy nie uczestniczył w życiu dzieci.
Nigdy nie kontaktował się z córkami, nie reagował na zaproszenia matki na uroczystości dzieci, nie płacił oczywiście także alimentów.
Stan ten był stały i trwał ok. 8 lat.
Para znała się i mieszkała już jakiś czas przed zajściem w ciąże.
W trakcie ciąży, gdy rodzice dowiedzieli się o ciąży bliźniaczej, ojciec postawił sprawę jasno – albo oddadzą jedno dziecko do adopcji albo on wymiksowuje się z życia rodziny
Oczywiście matka nie chciała zgodzić się na to chore „rozwiązanie”.
Ojciec jak zapowiadał tak zrobił i zupełnie zniknął z życia dzieci gdy te miały 2 miesiące życia.
Gdy po 8 latach sprawa trafiła do sądu, ojciec nawet nie raczył stawić się w sądzie i tylko napisał smsa do matki, że to dla niego strata czasu jechać do sądu
I teraz najlepsze…



Pani sędzia znając całą historię (!) zapytała na rozprawie matkę:”A czy odszukała pani i pojechała z dziećmi do ojca? Może jakby pokazała pani dzieci ojcu np. przez okno to może wtedy ten nabrałby uczuć ojcowskich”



Sąd w Warszawie.Kurtyna.
PS 1
Dzięki odpowiedniej strategii procesowej uzyskaliśmy pozbawienie władzy rodzicielskiej ojca bez jego udziału w sprawie, a następnie doprowadziliśmy do zmiany nazwiska dzieci na nazwisko matki (co było zgodne z życzeniem dzieci, które nie znały nawet rodziny ojca gdyż ta nie była nimi zainteresowana).
PS 2
Znacie podobne przypadki?
Może same byłyście niesprawiedliwie potraktowane w swoich sprawach?
.
.
WASZ GŁOS!WIADOMOŚĆ UDOSTĘPNIONA ZA ZGODĄ AUTORKI