Dobry wieczór
Słysząc na poradzie po raz setny o pewnym modelu postępowania w związkach, o Waszej nieświadomości i błędach, postanowiłem opisać Wam pewien model relacji, który wcześniej czy później kończy się dla Was fatalnie.
Często żony i konkubiny firmują interesy swojego partnera swoim nazwiskiem.
Przepisanie firmy na żonę – ale po co?
Powody są różne.
Czasem chodzi o to, aby facet uciekł przed komornikiem.
Czasem nie rozliczył się ze wspólnikami z poprzedniego interesu.
Czasem oszukuje byłego (lub obecnego!) pracodawcę i prowadzi działalność konkurencyjną.
Czasem środki zainwestowane w firmę są po prostu nielegalnie „zarobione” przez tego pana.
A czasem chodzi po prostu o to, aby ukrywać swoją sytuację finansową przed matką swoich dzieci, która walczy o uczciwe alimenty (o tak! to jest bardzo częsty przypadek – a co z kobiecą solidarnością
)
Schemat zazwyczaj jest taki, że kobieta – powiedzmy wprost – słup – nie ma nic do powiedzenia w takiej firmie – ma zajmować się dzieckiem i siedzieć cicho.
Często nie jest nawet wpuszczana do jej biura, nie ma pojęcia kto w niej pracuje i co robi
Jest potrzebna tylko do podpisywania dokumentów!
Ba! Czasem i to za nią robi ten pan, podrabiając jej podpis
W lepszych układach pani słup żyje na bogato – korzysta z drogiego auta w leasingu na „jej” firmę
, dostaje od partnera „kieszonkowe” na ciuchy
i zabiegi upiększające
, no i korzysta z wakacji na Malediwach
W gorszych układach – nie ma z tego nic.
Co się dzieje dalej gdy relacja się rozpadnie, pan okaże się przemocowcem, zacznie zdradzać lub zwyczajnie uczucie minie i pani postanowi odejść.
Wtedy się zaczyna – na start brak zgody na rozstanie i szantażowanie, że „jeśli tak to zostaniesz stara k… z kredytami inwestycyjnymi na przecież TWOJĄ firmę”.
Do tego dzień w dzień pranie mózgu, że bez niego sobie nie poradzi.
Niestety często wzmacniane przekazem od jej matki, która ma podobne zdanie „a przecież to jest złoty chłopak! Co ty głupia się go czepiasz!”
Bywa i tak, że to pan z dnia na dzień odchodzi.
Nieważne kto zdecydował o takim rozstaniu.
Ciąg dalszy jest jeden.
Pan powiela schemat – znajduje następną, naiwną, zakochaną i zapatrzoną w niego, która robi za słupa
Zabiera wszystkich klientów z poprzedniego interesu i działa po staremu.
A była partnerka nie wie nawet gdzie są dokumenty firmy, nie ma wiedzy, klientów ale za to ma spory dług w ZUS i zaległy niezapłacony VAT
Gdy sprawa trafia do sądu – przy ustalaniu alimentów pan przedstawia to tak, że cały interes należał do ex partnerki i to ona może nadal z niego czerpać zyski, a on jest biedny i utrzymuje go ta nowa zakochana pani, której on tylko pomaga jednocześnie szukając pracy
Gdy nie ma dowodów jak to wyglądało faktycznie, A JAK SIĘ ICH NIE ZBIERA NA BIEŻĄCO TO ICH NIE BĘDZIE, to w sądzie jest ciężko.
Dzieje się to w każdej branży – ostatnio miałem takie przypadki dot. biura księgowego, kominiarstwa i wywozu śmieci.
Dlatego gdy po raz kolejny koleżanka powie Ci, że zazdrości Ci tak zaradnego faceta to zastanów się nad tym co może się wydarzyć i zacznij zabezpieczać dowody, bo może jutro albo za lat kilka trzeba będzie wytłumaczyć jak to faktycznie wyglądało…A jak wiesz jak „przerobił” byłą to uwierz Ciebie też tak przerobi…

Znacie podobne historie?
Macie swoje niezależne od partnera źródło zarobkowania?
PS
Warto ten post udostępnić, przesłać dalej i dodać do zakładek – jeśli nie dla siebie dziś to może na później, albo dla Twojej koleżanki, która ma „zaradnego” faceta
Kto doczytał do końca?
Jeśli chcesz włączyć się do dyskusji, zapraszamy na nasze SM: Facebook, Instagram, LinkedIn. 🙂💐👍