ZEMSTA NA MATCE…

autor: #POJEJSTRONIE
3 minuty ⤵️ – czas czytania

Dzień dobry! 🍒

Dziś bez zbędnych wstępów…

Wiem jak poruszyła Was sprawa zabójstwa małego chłopca pod Warszawą… 😞

Dostałem wiele wiadomości na IG i FB w tej sprawie… 📩

Poniżej przedstawię Wam wiadomość od znajomej (za jej zgodą ✌🏻), która znakomicie obrazuje pewien mechanizm i nieskuteczność wymiaru sprawiedliwości i innych instytucji w takich tragicznych sprawach… 😔

„Wiesz co mnie wkurza Tomek…Obserwowałam sprawę zabójstwa Dawida i nieprzerwanie jedna rzecz napawa mnie gniewem…Bowiem, takich historii jak ta, którą od kilkunastu dni żyła cała Polska jest mnóstwo, codziennie jakaś matka przekazująca dziecko na kontakt do ojca drży w obawie czy jej pociecha do niej wróci, bo były parter nieustannie grozi, że „więcej nie zobaczy dziecka” albo że „pożałuje swojej decyzji”

.Nie potrafię pogodzić się z faktem, że polskie organa mające stać po stronie ofiar nie widzą koincydencji pomiędzy tym co wygaduje ojciec pod adresem matki, a tym co faktycznie może wyrządzić dziecku.

Nie potrafię pogodzić się z tym, że organa, które mają nas bronić i mieć w opiece nasze dzieci nie traktują poważnie gróźb wypowiadanych przez katów, nie łączą wątków i nie wyciągają wniosków.

Dla sądu w dalszym ciągu przemocowiec – „partner”, to potencjalnie wspaniały ojciec, a nękanie kobiety nie oznacza przecież przemocy wobec dzieci – trudno temu zawierzyć, a jednak tak się dzieje, bo tendencja jakoby „każdy miał równe prawo do dzieci” zdaje się być pozornie sprawiedliwa, tylko czy aby na pewno jest bezpieczna?

Ile razy będziemy słuchać w środkach masowego przekazu pytań kierowanych do psychologów czy kryminologów o treści „jak można zapobiec takiej tragedii na przyszłość”, a może komuś po prostu zabrakło odwagi i uporu…Trzeba dostrzec, że choć kat obiera sobie zwykle za worek treningowy jedną osobę to środkiem do celu jakim jest ukaranie nieposłusznej żony czy partnerki może być nawet krzywda na dziecku.

Ba, psychologowie wskazują niejednokrotnie, że zabójca własnego dziecka faktycznie je kochał, jednak nienawiść i chęć zemsty na matce była silniejsza niż uczucie kierowane do dziecka.

W Polsce kobieta nadal ma status własności mężczyzny, kobieta nie ma prawa się zbuntować i odejść, a jeśli to zrobi to ma ponieść karę tak dotkliwą jakiej nie będzie w stanie dźwignąć, w myśl zasady osobowości zaburzonych „ja przegram – ty przegrasz”!

Powiedz proszę tym kobietom, że najgorsze tragedie nie dzieją się tylko w środowiskach patologicznych, że najgorsze odbywa się najczęściej pod ładnym, miłym dla oka kamuflażem.

Że jak mężczyzna grozi, straszy to nie znaczy, że mu przejdzie – niech ofiary przestaną myśleć, że „powiedział tak, bo go poniosło/nie mówił poważnie/zdenerwował się/na pewno tak nie myśli”, niech reagują bo jeśli nie zrobią tego one to nikt, żaden MOPS, kurator, sąd, policja, je w tym nie wyręczy… Nikt sam z siebie nie weźmie w opiekę ani ich, ani ich dzieci. Wiem co mówię, bo wszystko to przeżyłam.

Przez wiele lat procesu spotykałam się z ignorancją na moje apele dotyczące zagrożenia jakie płynie ze strony ojca mojego dziecka, nawet groźbę samobójstwa rozszerzonego chciano pierwotnie zbagatelizować… Dzięki mojemu uporowi i sądowi, który w końcu potraktował groźby z odpowiednią uwagą, udało mi się być może ustrzec dziecko od najgorszego…Nie wiem co będzie, ale wiem, że dziś moje dziecko jest bezpieczne i nie ma kontaktu z ojcem. Mnie się udało, a w zasadzie udało się mojemu dziecku, ale ile jeszcze tragedii musimy zaobserwować by dostrzec, że następne możemy być właśnie my bądź nasze dzieci…”I co ja mogę dodać więcej… 🙄

Takie sytuacje widzę bardzo często… 😔

Mało, który Sąd reaguje na szantaże emocjonalne ojca, który straszy matkę, że się np. powiesi jak matka do niego nie wróci, patrząc baczniej na kontakty takiego osobnika z dzieckiem stron. 😔

To wszystko zazwyczaj ma miejsce gdy powodem rozstania była przemoc (też psychiczna) przez lata ze strony delikwenta (toksyka kochającego nie swoją ofiarę, ale wygodne życie z nią) niezgłaszana przez matkę bo „nie chce aby ojciec dziecka był karany”… Swoją drogą to niezgłaszanie bardzo utrudnia dochodzenie racji przed Sądem, ale to temat na kiedy indziej… 🤷🏻‍♂️

Sąd nie prognozuje, że takie zaburzenie zagraża dziecku… i często ustala bardzo szerokie kontakty z dzieckiem bez udziału matki, takiego niewątpliwie zaburzonego człowieka…A do tragedii wtedy już tylko krok… 🙇🏻‍♂️

Dlatego trzeba działać zdecydowanie i skutecznie, tak jak zadziałała moja znajoma… 💪🏻

Nie licząc na jakieś głębsze wnioski ze strony sądu czy instytucji mających zapobiegać takim tragediom, bo pamięć o bezsensownej śmierci Dawidka zaraz zaginie i wszystko wróci do „normy”… Niestety… 😞

A jak myślisz Ty? 🤔

Znasz podobne zachowania ojca dziecka? 🤔

Może chcesz napisać coś do tej dzielnej kobiety? 🤔

Ona jest jedną z Was i na pewno to przeczyta 😊

PS

Doczytane? 😜

PS 2Oczywiście są sytuacje odwrotne – wielu ojców jest OK, a to matki nie działają fair.

Jeśli chcesz włączyć się do dyskusji, zapraszamy na nasze SM: Facebook, Instagram, LinkedIn. 🙂💐👍

Możesz również polubić

Napisz komentarz

* Korzystając z tego formularza, zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych przez tę witrynę.