nieWINNY ROZWÓD

autor: #POJEJSTRONIE
1 minuta ⤵️ – czas czytania

Czy dla świętego spokoju odpuścić winę w rozwodzie? 🤔

Zależy co jest „winą”.

Z formalnego punktu widzenia brak winy oznacza brak alimentów na siebie na poziomie dotychczasowego standardu życia, czasem ma to również znaczenie np. w zakresie eksmisji z mieszkania jeśli dochodziło do aktów przemocy, czy w przyszłości w sprawie o podział majątku, np. z uwagi na trwonienie go na hazard 🎰🃏Poza aspektem formalnym pozostaje jeszcze ten moralny, czyli dochodzenia sprawiedliwości, bo przecież po to ludzie idą do sądu ⚖️

Po to, by udowodnić sobie kto odpowiada za to, co się wydarzyło. Nie można tego nikomu ograniczać.

Czasem oczekuje tego rodzina, wymaga religia czy wyznawane wartości.

Dla wielu osób to ważny i absolutnie zrozumiały aspekt. Jeśli jednak chodzi o tzw. „święty spokój”, na który liczą kobiety zgadzając się na różne ustępstwa względem ex małżonków, to tutaj należałoby się poważnie zastanowić. Bo co innego odpuścić winę, by skrócić sobie czas batalii w sądzie, a co innego przystać bezmyślnie na warunki dotyczące alimentów, kontaktów, władzy rodzicielskiej, miejsca zamieszkania dziecka czy kwestii majątkowych.

W większości przypadków ex partner szybko przestaje realizować niepisane ustalenia, nie przekazuje alimentów ponad te formalnie zapisane, nie zwraca dziecka po kontakcie w terminie „zgodnie ustalonym”, a kobieta ma związane ręce. Nie wspomoże jej policja ani inne organa, bo sprawy pomiędzy rodzicami nie zostały dostatecznie uregulowane 🤷‍♂️

Jeśli zaś zostały ustalone zbyt niefrasobliwie to należy pamiętać, że Sąd nie lubi zmieniać zdania na temat tego co już ustalił, jeśli raz coś zasądzi – zgodnie z wolą stron postępowania, to trzeba się natrudzić by zmienił swoją decyzję.

Oczywiście jest szereg okoliczności, które usprawiedliwiają zmianę zapadłych orzeczeń w sprawach rodzinnych, jednak argumenty „namówił mnie” bądź „nie przemyślałam” to jedne z najtrudniejszych do obronienia.

Czasem kobiety dla świętego spokoju zgadzają się na wzięcie winy na siebie i wtedy to już zaczyna się dożywotni festiwal wykorzystywania tego argumentu we wszelkich sprawach od sądowych począwszy na społecznych i towarzyskich skończywszy 😬

.

.

A jak u Was z takimi „niepisanymi” ustaleniami? 🤔

.

.

Pozdrawiam Was gorąco! 😘 Ola ✌️

Jeśli chcesz włączyć się do dyskusji, zapraszamy na nasze SM: Facebook, Instagram, LinkedIn. 🙂💐👍

Możesz również polubić

Napisz komentarz

* Korzystając z tego formularza, zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych przez tę witrynę.